Niewielkie, kilkudziesięcioosobowe jednostki atakowały wielokrotnie liczniejszego wroga, na jego terenie, dobrze przygotowanego do obrony. wydawało się to szaleństwem, a jednak duch bojowy, desperacja, dobre wyszkolenie, umiejętności, wykorzystanie zaskoczenia sprawiły, że żołnierze, których można było nazwać straceńcami - ZWYCIĘŻALI .
piątek, 16 listopada 2007
"Wchodzić! Mat waszu!- pogania kapral."
Jutro, Sobota, 6.20 w schronie, basen i ściana w straży.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz