Niewielkie, kilkudziesięcioosobowe jednostki atakowały wielokrotnie liczniejszego wroga, na jego terenie, dobrze przygotowanego do obrony. wydawało się to szaleństwem, a jednak duch bojowy, desperacja, dobre wyszkolenie, umiejętności, wykorzystanie zaskoczenia sprawiły, że żołnierze, których można było nazwać straceńcami - ZWYCIĘŻALI .
poniedziałek, 3 grudnia 2007
"zawsze iść, rozkaz który mam we krwi.."
CZUWAJ ! Zbiórka we czwartek (6.12.2007) o godzinie 18.45 w szańcu, przypominam o stażu esdsu, zaległych składkach, i zdjęciach z dzieciństwa, jeśli macie jakichś ludzi chętnych do bycia w drużynie weźcie ich na zbiórkę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz